Tunel drogowy pod martwą Wisłą

Dnia 13 lutego 2014 roku PZITB O. Bydgoszcz zorganizował wyjazd do Gdańska na sympozjum „TUNEL DROGOWY POD MARTWĄ WISŁĄ”. Tematyka sympozjum obejmowała zagadnienia oraz doświadczenia z budowy pierwszej nitki tunelu pod martwą Wisłą.

Młodzi Inżynierowie w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym Amber Expo (źródło: własne)

Tematyka sympozjum

Sympozjum rozpoczęło się od rejestracji uczestników, po której udaliśmy się do sali gdzie na każdego słuchacza czekały materiały o rozwoju infrastruktury i środowiska. Zawarte w broszurach informacje dotyczyły terenu Gdańska oraz omawianego tunelu drogowego. Agenda sympozjum rozpoczęła się od przywitania gości i uczestników wydarzenia. Następnie odbyły się wystąpienia problemowe obejmujące:

  • Realizację tunelu w otwartym wykopie;
  • Realizację i monitoring komory startowej i wyjściowej TBM;
  • Instalacje maszyny TBM i drążenie pierwszej rury tunelu drogowego pod martwą Wisłą.

Uczestnicy z niecierpliwością czekają na rozpoczęcie sympozjum (źródło: własne)

Ze względu na opóźnienia czasowe przy rozpoczęciu sympozjum nasza grupa nie mogła uczestniczyć w prezentacji na temat osiadania podłoża i obiektów budowlanych w wyniku drążenia tunelu pod martwą Wisłą, która była ujęta w harmonogramie wyjazdu. Po przerwie kawowej, na której również mogliśmy zapoznać się z różnymi nowinkami technicznymi przy wystawionych stoiskach, wyruszyliśmy na teren budowy tunelu.

Budowa okiem młodego inżyniera

Teren budowy przy głównej części obiektu wywarł ogromne wrażenie na każdym uczestniku wycieczki. Rozmiar inwestycji, ilość użytych materiałów i przede wszystkim monstrualna maszyna TBM, której zgodnie z tradycją nadano żeńskie imię „Damroka” na długo pozostaną w naszej pamięci. Po placu budowy oprowadził nas jeden z pracowników, który na Bierzach omawiał charakterystykę inwestycji.

Przedstawiciele PZITB O. Bydgoszcz w tunelu pod martwą Wisłą (źródło: własne)

Z każdym kolejnym krokiem zmierzając w głąb tunelu obserwowaliśmy świetnie wykonaną pracę gdańskich inżynierów i robotników. Szereg specjalnych pierścieni (ring’ów) przymocowanych do siebie oraz wszystkie połączenia wewnątrz pierwszej nitki tunelu wykonane były na najwyższym, światowym, poziomie. W połowie drogi, prowadzący pracownik służby BHP szerzej omówił działanie maszyn oraz systemu które są wykorzystywane podczas pracy Damroki. Zaznaczył również, iż wielką rolę odgrywają systemy ciśnień barowych, które zapewniają szczelność całej konstrukcji. Opowiedział także w jaki sposób zostanie wybudowana droga w obu tunelach oraz gdzie i jak przebiegać będą: droga ewakuacyjna i przeciwpożarowa. Nie małą nowinką był też fakt, iż połączenie obu tuneli odbywać się będzie za pomocą specjalistycznych zabiegów zamrażania gruntu, a dalej metod kopalnianych. Z każdym kolejnym krokiem dało się zauważyć, że nowobudowana konstrukcja jest naprawdę wielkim przedsięwzięciem, zarówno finansowym jak i personalnym. Za samą prace maszyny drążącej odpowiada około 20 osób. Cały cykl musi być przygotowany na czas: podanie odpowiedniego ringu, odseparowanie bentonitu od wykopanego materiału i wiele innych niemniej ważnych czynności. Wszystkie te operacje muszą być doskonale zsynchronizowane by zapewnić bezpieczeństwo oraz dobrą wydajność pracy. Po wyjściu z tunelu prowadzący miał jeszcze chwilę czasu,by odpowiedzieć na nurtujące pytania zwiedzających. Z dumą przedstawiał cały cykl procesu wykopywania. Jednak zaznaczał, że kilka systemów i sposobów wykonywania robót są tajne. Każdy miał czas na zrobienie zdjęć różnym elementom konstrukcji TBM oraz placowi budowy. Nie obyło się bez wspólnego zdjęcia na tle wejścia to tunelu. Po wzmożonych dyskusjach, które rozbudziły się po opuszczeniu tunelu, stwierdzić można że zarówno wykorzystana technologia jak i ogromne rozmiary samej konstrukcji imponowały wszystkim tam zgromadzonym.

Miłe końca początki

W drodze powrotnej udaliśmy się na obiad, w trakcie którego mogliśmy dzielić się wrażeniami z całego dnia. Cały wyjazd przeprowadzony był w bardzo miłej oraz sympatycznej atmosferze. Każdy z nas będzie go wspominał pozytywnie do końca świata i o jeden dzień dłużej.


 Autorzy wpisu: Marika Stafiej, Artur Kaniewski