Wyjazd do Śliwic #2

Jesień to doskonała pora na grzybobranie! Z takiego założenia wyszli również członkowie PZITB, którzy w sobotę, 27 września 2014 roku wyruszyli do Śliwic.

Aby, inżynierowie mieli energię na cały dzień, organizatorzy zapewnili śniadanie w restauracji „Pod Sosną”. Daniem głównym była jajecznica z kurkami… i nie były to jedyne widziane grzyby, jak żartowali uczestnicy. Po posiłku, wszyscy udali się do lasu. Grzyby pod nogami wyrastały jak pod deszczu, ale trzeba niestety dodać, że w większości były to muchomory. Jednak jak mówi stare przysłowie: „wszystkie grzyby są jadalne, ale niektóre tylko raz”.  Pomimo niepełnych koszyków,  brać inżynierska wróciła z pełną dawką pozytywnej energii, zaczerpniętej z Borów Tucholskich.

„Okazy” grzybów w Borach Tucholskich (źródło: własne)

Nie był to jednak koniec atrakcji. Po kilkugodzinnym spacerze, w środku lasu, w leśniczówce, na terenie szkółki leśnej… czekały suto zastawione stoły:swojski żur i wykwintne mięso z dzika oraz na deser przepyszny sernik z brzoskwiniami i drożdżówka.

Całe spotkanie odbywało się w bardzo miłej atmosferze. Pobyt był tak urozmaicony, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dla żądnych wiedzy był przygotowanyquiz o grzybach, dla lubiących śpiewy biesiadne, wodzirej wtórował i grał na akordeonie, a na uboczu, było rozpalone ognisko, przy którym można było się ogrzać i porozmyślać, a dla spragnionych rozmów, niekończące się pogawędki.

Wspólne śpiewanie biesiad przez członków PZITB (źródło: własne)

Nie zabrakło również nagród. Wytrwali grzybiarze zostali nagrodzeni za swoje zebrane wyjątkowe okazy.W tym roku, organizatorzy zachwycili wszystkich bardzo oryginalnymi nagrodami. Wśród książek, dziadków do orzechów, akcesoriów do grzybobrania, znalazł się talon na worek owsa, który został wręczony najmłodszej uczestniczce.

            Podsumowując… niech zazdroszczą Ci, których tam nie było!


Autor: Maria Szczeblewska